*Oczami Harrego
Biegłem ile miałem sił i nie zważając w jakim kierunku
zmierzam, czy na przechodniów patrzących się na mnie krzywo. Czyżby widok
płaczącego chłopaka, był aż tak nie do przyjęcia?! Nie wiem i nie myślę o tym, bo to jest
najmniejsze w tej chwili z moich zmartwień. Jej słowa czy też cała prawda,
która wyszła przed momentem na jaw, sprawiła mi ogromy ból. Nie tylko Louis był
oszukiwany, ale także ja. Byłem tylko zabawką, głupią zabawką, którą od tak po
niecałym roku wyrzuciła do kosza. A ja wierzyłem w każde jej puste słowo, czy
czyn. Myślałem, że mnie kocha i myśli o mnie cały czas, tak jak ja myślałem o
niej, a to tylko stek bzdur, którymi byłem karmiony. Mówiła mi to co moje uszy
chciały usłyszeć. Sprawiła, że serce biło tylko dla niej, a głowa pękała od
nagromadzonych obrazów tej dziewczyny, którą tak bardzo chciałbym teraz
znienawidzić, ale nie mogę. Wszystkie wspomnienia, które pragnę puścić w
zapomnienie, nasilają się jeszcze bardziej. Gdzie tylko się oglądnę widzę jej
postać. Jak najmocniej umiałem, chwyciłem się za głowę, zamykając oczy na parę
sekund. Kiedy podniosłem powieki, rozglądnąłem się dookoła. Jakimś dziwnym
trafem, nie zauważyłem, że znalazłem się na dworcu. Wlepiłem swoje spojrzenie
na nadjeżdżający pociąg. Czyżby to był swego rodzaju znak? Mam tak po prostu
wszystko zostawić i wskoczyć do jeżdżącego po szynach pojazdu? Tak bez
wyjaśnienia opuścić chłopaków? Nie. Ucieczka nie jest dobrym rozwiązaniem.
Chociaż z drugiej strony byłbym daleko od tej osoby. Tyle pytań, a zarówno
obalających się wzajemnie odpowiedzi, pojawiało się w mojej głowie. Miałem
ochotę krzyczeć, ile tylko mam sił w płucach. Po policzkach dalej ciekły
gorzkie łzy. Kątem oka zauważyłem skuloną postać. Powoli odwróciłem głowę w jej
stronę, by móc się lepiej przyjrzeć. Była to szczupła dziewczyna z długimi brąz
włosami. Siedziała na jednej z ławek. Podbródkiem dotykała kolan. Wolnym
krokiem podszedłem w jej stronę.
- Mogę? – spytałem wskazując na ławkę, delikatnie
uśmiechając się przez łzy. Dziewczyna podniosła głowę i spojrzała na mnie. Jej
twarz miała smutny wyraz. Lekko kiwnęła głową, a ja usiadłem około metr dalej
od niej. Oboje nasze spojrzenia wlepiliśmy przed siebie, lecz kątem oka
przyglądaliśmy się sobie nawzajem. – Każdy chciałby być szczęśliwy, ale życie
pisze swój scenariusz, niekiedy kolorowy lecz zdarza się też czarny. – nawet
nie wiem czemu to powiedziałem, zacząłem nie kontrolować siebie. Lekko
pociągnęła nosem.
- Dziewczyna? – zadała pytanie, spoglądając na mnie.
- Tak jakby. – odpowiedziałem. W tej chwili potrzebowałem
się komuś wyżalić, ale za bardzo nie miałem komu. Nie mogłem pójść do chłopaków
i powiedzieć, że odrzuciła mnie narzeczona Louisa, to by było nie mądre.
– Musiałeś ją naprawdę kochać, bo widać, że cierpisz. Ale
nie przejmuj się, na świecie jest wiele dziewczyn i na pewno znajdziesz tą
swoją jedyną, którą pokochasz mocniej od tej. – zaczęła mnie pocieszać, jak
tylko umiała.
- A jaki jest twój powód smutku? – spytałem po chwili ciszy.
- Straciłam jedną z tak nielicznych ważnych osób, moją
najlepszą przyjaciółkę. Wybrała chłopaka zamiast mnie. – mówiła nie przestając
płakać, zresztą ja też.
- Może nie była prawdziwa? – dziewczyna zaprzeczyła i
zaczęła mi opowiadać, jak to chłopak namącił jej przyjaciółce w głowie. Było mi
jej naprawdę żal. Przysunąłem się bliżej i objąłem ją ramieniem. Nie
protestując, wtuliła się we mnie. Siedzieliśmy tak jeszcze przez chwilę,
połączeni smutkiem po stracie bliskich nam osób. Niebawem wstaliśmy i
zaczęliśmy iść w stronę wyjścia z King Cross, bo tak właśnie nazywał się jeden
ze słynniejszych dworców w Wielkiej Brytanii. Stanęliśmy przed wejściem do
budynku. Brązowowłosa pożegnała się ze mną życząc mi szczęścia, czego ja
również chciałem dla niej.
- Zaczekaj! – dziewczyna obróciła się do mnie na zawołanie.
– Mogę przynajmniej poznać twoje imię?
- Jade. Mam na imię Jade. – oznajmiła z promiennym uśmiechem
i odwracając się do mnie tyłem, zaczęła iść przed siebie. Kiedy zniknęła z
zasięgu mojego widzenia, złapałem przejeżdżającą obok taksówkę i podając
kierowcy adres mojego i Louisa domu, ruszyliśmy w drogę.
~*~*Następnego dnia
*Oczami Ericki
Razem z Esterą odbywałyśmy drugi i ostatni dzień kary.
Głównie cały dzień przesiedziałyśmy oglądając w telewizji serial The Secret
Circle zajadając się przeróżnym smakołykami. Właśnie miałyśmy otwierać kolejne
pudełko ciastek, tylko że tym razem kakaowych, kiedy do salonu przyszedł Louis.
- Jak wyglądam? – spytał jednocześnie okręcając się wokół,
tym samym zasłaniając nam telewizor. Od godziny szykował się na randkę z Anabel
i właśnie teraz opuszczając swój pokój przyszedł by nam się ostatecznie
pokazać.
- Wyglądasz dobrze. – oznajmiłam mu, a siedząca obok mnie
blondynka, pokiwała głową na znak, że podziela moje zdanie.
- Naprawdę? – pytał cały podenerwowany.
- Tak. Naprawdę
wyglądasz świetnie. – odpowiedziała mu siostra.
- My byśmy cię nie okłamywały.
- Dzięki dziewczyny. Jesteście najlepsze. – kiedy chłopak
opuścił pomieszczenie popatrzyłyśmy się z Esterą porozumiewawczo.
- Mamy cały dom dla siebie. – powiedziała z szerokim
uśmiechem na twarzy. – Możemy robić wszystko co chcemy.
- Niezupełnie. – skomentował Louis, który nie wiadomo kiedy
znów wszedł do pomieszczenia. – Po waszym ostatnim wybryku nie mogę zostawić
was samych dlatego też zatrudniłem najlepsze niańki jakie tylko udało mi się
znaleźć w Londynie. – oznajmił nam śmiesznie poruszając brwiami. Wymieniłyśmy
zdziwione spojrzenia. Zapewne byłoby to wszystko niepotrzebne gdyby Harry był w
domu. Jednak Loczek kiedy wczoraj wrócił nie wiadomo skąd, bez żadnego słowa
zamknął się w swoim pokoju, a wczesnym rankiem wyszedł gdzieś, nic nie mówiąc.
Coś najwidoczniej musiało się stać, że tak się zachowuje. Po mieszkaniu
rozniósł się dzwonek do drzwi. Louis szybkim krokiem poszedł otworzyć drzwi, a
my wystawiając głowy z za fotela chciałyśmy zobaczyć kto będzie się nami
opiekował pod czas kiedy Tomlinson uda się na spotkanie z ukochaną.
- Dobrze, że już jesteście. Wchodźcie. – rzucił Louis,
przepuszczając w progu Liama, Zayna i Nialla.
- Że niby oni?! – krzyknęłyśmy z Esterą wytrzeszczając nasze
spojrzenia na przybyłych chłopców.
- Mówiłem najlepsze niańki jakie udało mi się znaleźć. –
powiedział. – Dziewczyny macie ich słuchać, oni za was odpowiadają. A tak poza
tym bawcie się dobrze. – z szerokim uśmiechem na ustach opuścił dom. Słychać
było jeszcze odgłos zapalanego silnika jego samochodu, który niebawem zniknął z
podjazdu.
- Już tak późno? – spytał Zayn spoglądając na zegarek w jego
blackberry. – Dziewczyny idźcie się wykąpać i czekajcie grzecznie w łóżkach, aż
wujek Liam przyjdzie i przeczyta wam bajkę na dobranoc. – polecił nam Mulat.
- A co z kolacją? – spytała Estera.
- Sądzę, że sobie pojadłyście. – ręką pokazał na stół, na
którym leżały skończone i jeszcze pełne opakowania po ciastkach.
- A wy co zamierzacie robić? – spytałam spoglądając na
każdego z trzech członków One Direction.
- Pograć na playstation. – rzucili wszyscy na raz.
- O nie! Nie ma mowy! My z Ericką mamy zamiar pooglądać
jakieś filmy!
- Jak chcecie możecie iść spać. – dopowiedziałam.
- Nie słyszałyście co Louis wam kazał? Macie nas słuchać. –
przypomniał nam Malik z głupim uśmieszkiem na twarzy.
- Najpierw musiałybyśmy posłuchać go, żeby posłuchać was. –
skomentowałam, a Estera mi przytaknęła.
- Mam pomysł. Może wszyscy oglądniemy jakiś film, co wy na
to? – zaproponował Liam, patrząc na nas z nadzieją. Wszyscy od razu
przystaliśmy na propozycji. Tak więc podzieliliśmy się obowiązkami. Liam i
Estera mieli wybrać jakiś film, a ja, Niall i Zayn musieliśmy udać się za
zakupy. W sklepie troszkę nam zeszło. Kiedy wróciliśmy do domu, napisaliśmy
Louisowi smsa, żeby się nie śpieszył i zasiedliśmy przed ekranem oglądając
horror zatytułowany ,,Klątwa’’, a że chłopcy stwierdzili, że nie wypada
oglądnąć tylko jednej części, kolejno włączyliśmy dwie pozostałe. Nawet nie
wiem kiedy zmrużył nas sen.
*Oczami Estery
Obudził mnie dźwięk otwieranych drzwi. W pomieszczeniu jak i
na polu było ciemno. Popatrzyłam na zegarek, który wskazywał kilka minut po
drugiej.
- Harry? – spytał Liam zaspanym głosem. Najwidoczniej nie
mylił się bo szybko zszedł z fotela, na którym o dziwo wszyscy się zmieściliśmy
i bez przeszkód zasnęliśmy. Udając, że śpię, obserwowałam jak chłopcy pokonują
schody. Kiedy zniknęli z zasięgu mojego wzroku, ułożyłam się w pozycji
siedzącej. Aż śmiać mi się chciało z śpiących Zayna, Nialla i Ericki. Blondyn
ułożony był z nogami do góry. Mulat leżał mu na brzuchu, przytulając do siebie
Erickę. Nie chcąc musiałam wyrwać moją przyjaciółkę ze snu, z czego wiedziałam,
że nie będzie zadowolona. Lekko zaczęłam nią potrząsać, próbując jednocześnie
nie obudzić innych, za co od brązowowłosej oberwałam po głowie.
- Czego? – wymamrotała powoli podnosząc powieki.
- Nie pytaj, tylko choć. – nie dając jej dojść do głosu,
pociągnęłam ją za rękę. W miarę szybko i jak najciszej się da, pokonałyśmy
schody i stanęłyśmy przy samych drzwiach do pokoju Harrego. Pokazałam
przyjaciółce by była cicho i zaczęłyśmy podsłuchiwać. Wiem, że było to nie
grzeczne z naszej strony, ale czułam, że możemy dowiedzieć się czegoś
ciekawego, może dlatego, że Liam był podenerwowany.
- Harry, powiesz mi co się ostatnio z tobą dzieje? – spytał,
lekko unosząc głos.
- Ona.. ona.. – jąkał się Loczek przez własne łzy. Z tego co
dało się wywnioskować może po roznoszącym się zapachu alkoholu, był nieźle
wstawiony. – Przez cały czas się mną bawiła! Mówiła, że mnie kocha, a naprawdę było
inaczej! – prawie, że krzyczał. Popatrzyłyśmy na siebie z nieukrywaną
ciekawością.
- Czyli nie skończyłeś tego jak obiecałeś? Poszedłeś do
niej, tak? – dopytywał.
- Nie dałem rady. – powiedział już ciszej, a z jego głosu
można było dosłyszeć żal. – Ja ją kocham i chociaż pragnę znienawidzić to nie
mogę, rozumiesz?! Nie mogę! Nawet alkohol mi nie pomaga. Co jest ze mną nie
tak?!
- Spokojnie Harry. Wszystko minie, zaufaj mi. Potrzeba tylko
czasu. – uspokajał go przyjaciel, i mogłabym przysiąc, że na pewno go teraz
przytula. – A teraz połóż się spać. – polecił mu, a ten najwidoczniej go
usłuchał. Liam zaczął iść w stronę drzwi, od których odskoczyłyśmy jak oparzone
i szybko zleciałyśmy na dół, kładąc się w podobnych pozycjach jak wcześniej by
się nikt nie się połapał. Chłopak niedługo po nas doszedł do salonu i zajął miejsce
gdzie wcześniej, czyli obok mnie. Z tego wszystkiego nie mogłam spać, zresztą
Ericka również, bo co chwile wymieniałyśmy spojrzenia. Obu było nam żal Harrego,
szczególnie słysząc jak płacze i to co opowiadał było naprawdę straszne. Nawet
nie chcę myśleć co to musi być za dziewczyna.
***
Cześć Kochane! I jak tam u Was w szkole? Bo ja już mam jej kompletnie dosyć. Ja chcę do gimnazjum! Już na pierwszej lekcji pani od biologii zaczęła nas pytać, na szczęście nie na ocenę, materiału z poprzedniej szkoły. Ale mniejsza o szkołę. Dziękuję za komentarze pod ostatnim postem i 2000 wyświetleń. To na prawdę dużo dla mnie znaczy. A rozdział wyszedł jaki wyszedł. Moim zdaniem nie jest najlepszy, ale też nie najgorszy. Następny dodam na początku następnego tygodnia. A jeśli czytacie, to mam prośbę, skomentujcie chociaż jednym słowem, które tak wiele dla mnie znaczy i motywuje mnie do napisania kolejnego rozdziału, a niepochlebna opinia do poprawy. Życzę szczęścia w nowym roku szkolnym i oby minął szybko :D
serio świetny! podoba mi się jak piszesz! :)
OdpowiedzUsuńczekam na nn! :)
zapraszam do nas: http://theysaywearetooyoungonedirectionstory.blogspot.com/
Jak w szkole ? Masakra. Lekcje powtórzeniowe z wiedzy z gimnazjum, diagnozy.. Co do rozdziału to mega mi się podoba. Bardzo zainteresował mnie nadopiekuńczy Louis, haha. Weny, weny i jeszcze raz weny przy pisaniu kolejnego rozdziału ! :)
OdpowiedzUsuńJesteś niesamowita! Twoje opowiadanie ma w sobie coś, że strasznie przyciąga i chce się je czytać! Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału! Życzę weny i powodzenie w szkole :)Zapraszam do mnie na kolejny rozdział juz dziś po południu! :) xxx
OdpowiedzUsuńBoski rozdział <3 No no,świetne niańki wymyślił Louis :D Czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńA w szkole na razie nieźle,bo lekcje organizacyjne,ale niedługo zaczną się przypomnienia z gimnazjum :(
zapraszam na http://hard-bland-sensitive.blogspot.com/, zachęcam do komentowania, wyrażania swojej opinii i jeśli chcesz możesz nas zaobserwować. - Jess :)
OdpowiedzUsuńSzkoda mi Harrego, ta Anabel naprawdę go skrzywdziła, rozdział świetny jak zwykle ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na następny.
Bardzo mi się podoba. Kocham tego bloga :D Jestem ciekawa kiedy pojawi się Cher :D
OdpowiedzUsuńGratuluję Ci tylu wyświetleń i komentarzy :)
I oczywiście życzę weny :))
Nowy rozdzialik! http://takemeawayfromreality.blogspot.com/ Ej no, ja chcę tu już nowy rozdział! Harry i Jade! *crazy dance* ohh yeahh, ohh yeah! Coś się kroi :D
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ! <33 i Harry z Jade ! <3 Aww ;D
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny, życzę weny i powodzenia w szkole ;P
świetnieee Harry z Jade !!!!
OdpowiedzUsuńczekam na nn i powodzenia w szkole
Cudowny. Nie ma wielkiej akcji, ale liczy się to jak jest opisany :) A ty co tu piszesz to poezja. Też bym chciała tak umieć przekazywać ludziom historie. Gratuluje talentu jak i pomysłów i nie chcę abyś to zmarnowała :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Harremu się polepszy, dobrze, że Liam go wspiera.
Louis hm ta dziewczyna zdecydowanie do niego nie pasuje. Mam dziwne wrażenie, że ona go tylko oszukuje tak jak loczka...
Czekam na nexta;3
Nowy rozdział! Mam nadzieję, że ten też Ci się spodoba x http://takemeawayfromreality.blogspot.com
OdpowiedzUsuńRozdział 21! http://takemeawayfromreality.blogspot.com
OdpowiedzUsuńHejj;** Rozdział świetny zarówno ten jak i poprzedni. Przepraszam że dopiero teraz ale nie miałam czasu.. szkołaa...;/ Czekam na następny;) Co do mojego bloga.. hymm chyba straciłam wenę nie mam pojęcia kiedy napisze nowy rozdział. To chyba szkoła pozbawiła mnie chęci do dalszego pisania i życia.. Wysysa ze mnie całą energię xD Pozdrowionka;)
OdpowiedzUsuńKiedy nowy, kiedy nowy, kiedy NOWYYYYYYYY??????????? :D
OdpowiedzUsuńPostaram się dodać go jeszcze w ten weekend :)
UsuńCześć. Zapraszam cię na mojego bloga, dopiero co go założyłam więc liczę na ocenę kogoś utalentowanego<3 http://paradise-of-dreams3.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNowy rozdział ;) http://www.my-love-my-heart-one-direction.blogspot.com/ Zapraszam !
OdpowiedzUsuńNowy rozdział! http://takemeawayfromreality.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńCześć. Pojawiła się recenzja na temat tego bloga u mnie na nowo założonym blogu. Oto link: http://true-directionersxd.blogspot.com/ zapraszam.
OdpowiedzUsuńsuper rozdział i super piszesz :D kurde mam nadzieje że im sie ułoży :C zapraszam do siebie :*
OdpowiedzUsuńchcesz wiedzieć co wydarzyło się w nowym rozdziale z perspektywy Emilie, zapraszam na hard-bland-sensitive.blogspot.com z góry przepraszam za spam :) - jess
OdpowiedzUsuńJa nie mogę ... Zapomniałam o tym że miałam dodać komentarz ;(
OdpowiedzUsuńJestem beznadziejna już nigdy nie będę czytać rozdziału na telefonie bo zawsze zapominam o skomentowaniu ...
Rozdział podoba mi się i to bardzo ;)
To spotkanie Harrego i Jade było takie fajne, taki fajny początek znajomości, bo to będzie początek prawda? :P
Mam nadzieje że jednak Harry odpuści sobie tą całą Anabel, a Lou przejrzy na oczy ;)
Chce już następny :P
Pozdrawiam,
M.
Nie jesteś beznadziejna. Tak, parawda :)
UsuńDodasz wreszcie kolejny rozdział ? Bo mnie już zżera z ciekawości co będzie dalej, no ! :*
OdpowiedzUsuńU mnie pojawił się już Epilog, mam nadzieję, że wpadniesz przeczytać moje ostatnie wypociny na tym blogu ;)
www.paradise-with-you.blogspot.com