Nastał 12 października 2005 roku. Jeden z tych nielicznych dni, pod czas których o tej porze roku w Londynie nie padało. Jednak na zewnątrz było jakoś tak szarawo. Najlepszym rozwiązaniem na spędzenie czasu było pozostanie w domu i leżenie w przytulnym łóżeczku, przykryty ciepłą kołderką z nadzieją, że jutro zza chmur wyjdzie upragnione słońce. Było to takie rzadkie zjawisko w ów mieście, nawet latem. W jednej z londyńskich dzielnic, w starej i ponurej kamienicy na drugim piętrze mieszkała pewna niezwykła rodzina. Państwo Losterowie wraz z córeczką, której na chrzcie nadali imię Jade, byli szczęśliwą i kochającą się rodziną, pomimo braku niektórych środków niezbędnych do życia. James szykował się właśnie do podróży służbowej powierzonej mu przez szefa. Rodziny nie stać było na własny samochód, dlatego też za środek lokomocji wybrał pociąg.
- Jade! - zawołała Lily. - Idziemy odprowadzić tatę na dworzec. - powiadomiła dziesięciolatkę siedzącą przed niewielkim telewizorkiem i oglądającą w najlepsze jakąś bajkę. Dziewczynka pośpiesznie wstała z kanapy i pobiegła do przedpokoju, gdzie czekała na nią matka. Kiedy kobieta z córką zakładały na siebie ciepłe ubrania, jej mąż ostatni raz sprawdził czy nic istotnego nie przeoczył w pakowaniu. Gotowy do drogi wyszedł z pokoju ze swoim bagażem, a następnie całą rodziną opuścili mieszkanie, a potem kamienicę, najpierw jednak zamykając drzwi na klucz. Spacerkiem udali się w stronę dworca. Jade skakała po kałużach, jednych śladach wczorajszego deszczu. Natomiast małżeństwo o czymś rozmawiało. Niebawem byli na miejscu, które dzisiaj świeciło pustkami. Stanęli na peronie dziewiątym, oczekując pociągu. Mieli jeszcze trochę czasu do jego przyjazdu. Pan Loster zdecydował, że zacznie się powoli żegnać ze swoją żoną i córką, zaczynając od dziesięciolatki. Podszedł do małej, drobnej istoty, przyklękając tak, że jego twarz była na wysokości buźki dziecka.
- Będę za tobą tęsknił. - zaczął swoją wypowiedź. - Postaram się wrócić jak najszybciej. A tym czasem, opiekuj się mamą. Proszę cię o to, bo jesteś już dużą, ładną i odważną dziewczynką.
- Dobrze tato, zrobię co karzesz. Ja też będę tęskniła. - powiedziała, przytulając się do ojca. Kiedy już skończył, wolnym krokiem szedł ku swojej ukochanej żonie, która stała prawie blisko krawędzi.
- Kocham cię. - nie musiał nic więcej mówić, bo Lily go świetnie rozumiała. I na odwrót. Bardzo się kochali, co było widać na pierwszy rzut oka. Poznali się w szkole średniej, gdzie zakochali się w sobie od pierwszego wejrzenia. Niedługo po jej skończeniu postanowili się pobrać i po dzisiejszy dzień nie żałowali tej decyzji, mimo iż rodzina każdej ze stron nie pochwalała tego związku.
- Ja ciebie też. Będziemy tęskniły z Jade. - oznajmiła przytulając się do Jamesa.
- Jak będę miał możliwość dzwonienia do was co dziennie, na pewno tak zrobię. - poinformował żonę, całując ją w czoło. Stali tak jeszcze przez dłuższą chwilę wtuleni w siebie, aż do momentu kiedy to się stało. Z ogromną prędkością nadjechał pociąg i wciągnął tę dwójkę pod szyny. Na peronie rozniosły się krzyki małej dziewczynki biegającej bezradnie. Po jej bladych policzkach zaczęły spływać gorzkie łzy. Łzy strachu i bólu.
~*~*
Obudziłam się z krzykiem, mokra od potu. Nade mną stała przerażona ciocia Anne.
- Co się stało kochanie? - spytała ciepłym tonem, siadając obok i głaskając mnie swoją ciepłą ręką po głowie.
- Śnił mi się ten sam sen co zawsze. - odpowiedziałam ze łzami w oczach.
- Już dobrze. - powiedziała, przytulając mnie mocno do siebie. Tej nocy już nie zasnęłam. Rankiem, po śniadaniu, ciocia zaprowadziła mnie do pani Marry, jednego z lepszych miejscowych psychologów. Od tej pory chodziłam do niej regularnie przez kilka lat. Już pod czas pierwszego spotkania, poradziła bym znalazła sobie zajęcie, które oderwie mnie od rzeczywistości, w którym będę mogła się zatracać, zapomnieć o problemach, jakieś hobby. W tedy właśnie zaczęłam interesować się muzyką. Miałam wówczas jedenaście lat.
~*~*
Kiedy skończyłam trzynaście lat, widząc moje nieustające zamiłowanie do muzyki, ciocia posłała mnie na prywatne lekcje gry na gitarze. Jak na swój wiek, uczyłam się szybko i z łatwością pojmowałam nowe chwyty. Według pana Petera, byłam jednym z lepszych i zdolniejszych uczniów, które pobierały u niego lekcje. W tedy też zaczęłam komponować i pisać teksty, które z dnia na dzień były coraz lepsze.
~*~*
Mam już siedemnaście lat. Na dworzec, a tak dokładnie peron dziewiąty staram się przychodzić każdego dnia. Może to dziwne, że akurat tutaj, w miejsce gdzie straciłam rodziców. Zazwyczaj bywa tak, że ludzie unikają tych zakamarków, gdzie doświadczyli tragedii. Jednak ja czuję tutaj ich obecność. Przynoszę tu swoje problemy, wątpliwości. Nie mam za wielu przyjaciół. Może nie trzymam się jakoś na uboczu, ale jednak jestem nie ufna wobec innych. Nie chcę jeszcze bardziej cierpieć, przez nieodpowiednie towarzystwo. Uważam, że przez ostatnie siedem niepełnych lat, nacierpiałam się aż za dość jak na przeciętnego dzieciaka. Jedynymi osobami, którymi w pełni ufam i mogę sobie szczerze porozmawiać są moja ciocia Anne, młodsza siostra mamy, i najlepsza przyjaciółka Holly, którą poznałam jeszcze za czasów piaskownicy. Po dzisiejszy dzień zadaję sobie jedno i to samo pytanie zaczynające się od słów ,,co by było gdyby''. Jak wyglądałoby moje życie gdyby mama i tata żyli i byli tu razem ze mną? Tego niestety nigdy się nie dowiem. Żałuję, że nie mogłam ich bliżej poznać. Chciałabym nawet odbyć z nimi tą swoją pierwszą kłótnię, zaliczane do konfliktów pokoleń. Czy to o bałagan, strój, zawalenie szkoły czy nawet późny powrót do domu w nietrzeźwym stanie. To uczucie, że już więcej kogoś nie spotkasz, towarzyszyło mi przez pierwsze lata od czasu tego wypadku. Mimo iż minęło już kilka lat, nadal słyszę mój krzyk, czuję łzy na policzkach. Gdy zamykam oczy, widzę to co się w tedy stało, dzień kiedy zostałam sierotą. Nigdy o tym nie zapomnę. Jednak nie jest to aż tak nasilające się wspomnienie jak w tedy od dnia po ich tragicznej śmierci. Nie śni mi się to po nocach. Nie budzę się mokra z płaczem i krzykiem. A co najważniejsze, nie potrzebuję już pomocy psychologa. Wyszłam z tego. To dzięki muzyce. To ona mi pomogła przez to wszystko przetrwać. Przywróciła mnie z powrotem do życia. Dzięki niej wstawałam rano z łóżka. Ona stała się moją pasją, czymś co jest cząstką mnie, bez której nigdzie się nie ruszę. Dawała mi poczucie, że mam po co żyć, że mam się w czym zatracić. Śpiew, gra na gitarze, komponowanie i pisanie swoich własnych tekstów, to te czynności odrywały mnie od szarej rzeczywistości. Bez tego byłabym nikim.
***
Witam wszystkich na moim już trzecim z kolei blogu. Bardzo cieszyłby mnie fakt, iż podoba Wam się napisany przeze mnie prolog, lecz wolę szczere komentarze, bo przynajmniej wiem co zmienić, a co mi dobrze wychodzi. Nie jestem szczególnie uzdolniona w kierunku pisarstwa, ale w głowie kręci mi się wiele pomysłów i szkoda by było gdyby się zmarnowały. Dlatego też zaczęłam pisać blogi z opowiadaniami o One Direction. Drugim powodem jest to, że jestem ich fanką. To między innym wyjaśnia fakt, czemu chłopcy są jednymi z głównych bohaterów.
aż sie z dwóch kont do obserwujących dodałam.. JAra mnie ten prolog !!
OdpowiedzUsuńKoffam!! kiedy next?
OdpowiedzUsuńPostaram się dodać jak najszybciej :)
UsuńDzięki!! Ubóstwiam cię <33
UsuńWłaśniek iedy next?? Prolog jest na prawdę świetny! MAsz talent dziewczyno!! Twoje poprzednie opowiadanie jest równie zajebiste co to
OdpowiedzUsuńBędę starała się dodać jak najszybciej :)
Usuńoooo Chciałabym miećtaki talent pisarski jak ty <33
OdpowiedzUsuńCudo nad cudami <33
OdpowiedzUsuńKocham twój blog już od prologu :)
Nie mogę się doczekać nn, a tymczasem skoro lubisz 1d to zapraszam Cię na blog, który pisze o nich: http://4ever-onedirection.blogspot.com/
P.S. Dodaję się do obserwujących <3
Chciałam napisać coś mądrego, ale po tym co przeczytałam brak mi słów !
OdpowiedzUsuńTo jest świetne ! Czekam na więcej !
nawet nie próbuj pisać, że nie masz talentu bo tylko ludzi denerwujesz ! uwielbiam twoje blogi i z tym jest tak samo :) ja sama już mam pomysł na drugiego bloga.
OdpowiedzUsuńProlog świetny. Nie gadaj ,że nie masz talentu do pisania bo tak nie jest! Piszesz świetnie. Zaciekawiłaś mnie tym prologiem i na pewno będę czytać następne rozdziały. Tymczasem czekam na rozdział 1 i pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńświetny prolog , ale smutno mi się przez niego zrobiło ;c Zapowiada się ciekawie , i czekam z niecierpliwością na 1 rozdział :)
OdpowiedzUsuńxoxo
Prolog, bardzo mi się podoba. Smutny ale prawie połowa blogów ma smutny początek. Czekam na 1 rozdział i jestem ciekawa co tam będzie się działo.
OdpowiedzUsuńP.S blog zostaje przeze mnie obserwowany :)
OMG ! To jest cudowne !<3
OdpowiedzUsuńJak tylko złapie komputer, dodam sie do
obserwujących i Twojego bloga do
czytanych <3 Jest świetny, masz niezwykły
talent :)
Moim zdaniem nie ma się tu do czego
przyczepić. Fabuła trafna i stylistyka też
dobra, nie zauważyłam żadnych błędów ;)
W wolnym czasie wpadnij do mnie : )
u-never-know-when-love-will-get-u.blogspot.com
Fantastyczny prolog!!!
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać pierwszego rozdziału :)
Nowy blog !! Nawet nie wies jak się cieszymy :D
OdpowiedzUsuń"Stali tak jeszcze przez dłuższą chwilę wtuleni w siebie, aż do momentu kiedy to się stało. Z ogromną prędkością nadjechał pociąg i wciągnął tę dwójkę pod szyny. Na peronie rozniosły się krzyki małej dziewczynki biegającej bezradnie" zaszokowąły mnie te słowa...
TEN PROLOG JEST PO PROSTU ZAJEBISTY <3
Jesteś uzdolniona , strasznie podoba nam się to co napisałaś, naprawde wysoki poziom. Strasznie jesteśmy ciekawe kiedy przyjdą chłopaki z 1D i w jaki sposób, my też jesteśmy ich fankami <3
Strasznie się wzruszyłam ;c Super prolog , kurde . Piszesz lepiej niż ja ;p Nie wiem co napisać ... po prostu świetne ! Nie mogę się doczekać pierwszego rozdziału ;3
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetny prolog. Jeszcze chwila, a czułam, że łzy mnie dopadną, na szczęście udało mi się opanować. Z ogromną niecierpliwością czekam na pierwszy rozdział. <3
OdpowiedzUsuńZapraszam na 2 rozdział na http://4ever-carlos-and-annabella.blogspot.com/ :*
OdpowiedzUsuńJestem pod wielkim wrażeniem, tego jak piszesz! Masz niesamowity talent i doskonale go wykorzystujesz :) Z niecierpliwością czekam na pierwszy rozdział! Chciałam równiez podziekować za ciepłe komentarze pod moimi rozdziałami Xxx
OdpowiedzUsuń*.* Zakochałam się w tym prologu.
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz ;* Zastanawia mnie tylko jedna rzecz. Całe opowiadanie będzie pisane z perspektywy Jade..?
Świetni bohaterzy. Szczególnie przypadła mi do gustu postać Cher Lloyd ;d Zerwać przez sms to faktycznie kiepsko.
Szkoda, że nie ma w postaciach chociaż jednego chłopaka. ( Nie wliczam tu 1D ) Było by o wiele ciekawiej ;d
Czekam z niecierpliwością na pierwszy rozdział ;*
i-hate-you-honey1d.blogspot.com
Boże ! *_* Kocham Cię i to jak piszesz !
OdpowiedzUsuńWychodzi Ci to zajebiście masz wielki talent na prawdę ! ;)
Czekam z niecierpliwością na następny rozdział .
i jak możesz to informuj mnie w postaci komentarzy na moim blogu ;) http://my-love-my-heart-one-direction.blogspot.com/
Suuuper pisz pisz pisz
OdpowiedzUsuńi zapraszam do mnie
http://1dopowiadania123456.blogspot.com/
Mówiłaś że było by miło gdybym zajrzała więc jestem;] ale teraz mnie jest miło, prolog bardzo fajny i jestem ciekawa jak Jade pozna chłopaków;D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie;) wszystkomaswojsens.blogspot.com
Ojej! Jaki smutny, a zarazem uroczy rozdział ! Smutny przez tą tragedię, a uroczy, bo strasznie podobają mi się opisane uczucia bohaterki, której naprawdę robiło mi się żal! Ale to jej zamiłowanie do muzyki, Aww! ;) Naprawdę nie mogę się doczekać dalszego rozwoju sytuacji, O!;D
OdpowiedzUsuńWybacz, że tak późno komentuję, ale teraz nadrabiam wszystkie blogi bo czasu trochę mało ! :3
Pozdr.;*
O ja ...
OdpowiedzUsuńProlog jest prze ...
Ta tragedia która spotkała Jade musiała nieźle nią wstrząsnąć, komu by się to nie śniło po nocach? Jezu nie wyobrażam sobie tego...
Już się wciągnęłam w tą historię ;))
Czekam na rozdział ;)
Pozdrawiam,
M.
Zajebiście!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję
że będziesz dodawać
rozdziały na ten blog!
czekam!
Już się nie mogę doczekać pierwszego rozdziału. Wciągnęłam już się w tę historię i czekam na ciąg dalszy ;]
OdpowiedzUsuńświetny! no po prostu genialny! jak to czytałam to się tak wczułam w postać Jade, że normalnie płakać mi się chciało! to dopiero prolog, a już tak mnie wciągnął! :D
OdpowiedzUsuńczekam na pierwszy rozdział! :D
http://letsdothisonelasttime.blogspot.com/ :)
BOŻEBOŻEBOŻENKO, fajnie :D
OdpowiedzUsuńKolejny rozdział na -> http://lifeisacontinuousgame.blogspot.com/ - Zapraszam!
Cześć!
OdpowiedzUsuńNa bloga wpadłam przypadkiem, ale postanowiłam przeczytać. I wcale się nie zwiodłam. Moim zdaniem piszesz świetnie, wręcz genialnie! Jeśli ty nie jesteś uzdolniona w pisarstwie to ja normalnie jestem księdzem. Niemożliwe? Niemożliwe. Na serio piszesz świetnie.
Bardzo się wciągnęłam w historię Jade :DD Nie mogę się doczekać aż pozna chłopców z 1D :))
zapraszam też do mnie, wpadnij jeśli masz ochotę ;))
http://why-u-r-torn-apart-1d.blogspot.com/
Pozdrawiam, lumondra12 xx
Dziękuje że powiadomiłaś mnie o tym blogu, na prawdę nie żałuję że jednak postanowiłam przeczytać i szlag trafił moje oduzależnienie od czytania coraz to nowych blogów xD Prolog jest świetny, bardzo mi się podoba, a twój styl pisania jest niezwykle przyjemny dla oka, masz talent to ci każdy z czystym sumieniem przyzna. Czekam z niecierpliwością na pierwszy rozdział :)
OdpowiedzUsuńProlog jest fenomenalny! ♥
OdpowiedzUsuń